browser icon
You are using an insecure version of your web browser. Please update your browser!
Using an outdated browser makes your computer unsafe. For a safer, faster, more enjoyable user experience, please update your browser today or try a newer browser.

Trotyl w tupolewie

Posted by on 30 października 2012

Dziś rano cała Polska zamarła. Wyjaśniła się sprawa smoleńska – jednak był wybuch i był zamach. Otóż Rzeczpospolita wielkim tytułem na pierwszej stronie doniosła: „Trotyl na wraku tupolewa” Przez parę godzin obywatele Rzeczpospolitej, w tym Jongleur, żyli w stanie lekkiego szoku. Szpady zdążyli skrzyżować pan premier z panem byłym premierem oraz cała sfora ich pomocników, przy czym pan były premier, a obecnie prezes K. wzruszył Jongleura wizją swojej emigracji, jednak były to płonne nadzieje. Zresztą, jak to ktoś dziś powiedział – prezes K. nawet z Marsa, potrafi nam zatruć życie.
W kulminacyjnym momencie, kiedy prominentni przedstawiciele teorii zamachu byli już bliscy orgazmu, Rzepa, ustami naczelnego, Tomasza Wróblewskiego wyszeptała cicho – odwołujemy, odwołujemy i wzwód szlag trafił. Pan redaktor próbował przy tym robić nam wodę z mózgu i wydał z siebie jakiś bełkot na temat cząstek zjonizowanych – Boże, ty widzisz i nie grzmisz. To, że w obecnych czasach zdecydowana większość dziennikarzy to niedouki nikogo już nie dziwi. Najlepszym dowodem konferencja prasowa pułkownika Szeląga, na której dziennikarze nie rozumieli najprostszych odpowiedzi odwołujących się do wiedzy z chemii i fizyki na poziomie szkoły podstawowej. Jongleur rozważał początkowo nominację pana redaktora Tomasza naczelnika do tytułu kretyna roku, ale po namyśle stwierdził, że było to działanie celowe i z premedytacją. Przynajmniej przez jeden poranek podupadający dziennik miał pewnie większą czytalność niż podgryzający go z prawej organ redaktora Sakiewicza. No, jak się chce to można, prawda? Cynik roku byłoby pewnie tytułem właściwszym. Pan Wróblewski, jako naczelny świetnie zdawał sobie sprawę, z reperkusji jakie jego tekst wywoła i z pewnością wiedział, no chyba, że rzeczywiście jest inteligentny inaczej, jak słabo udokumentowana jest rewelacja, którą publikował, a która mogła wstrząsnąć krajem. Ale czytalność wzrosła.
Niestety w pułapkę złapał się prezes K. który wypalił, że „Zamordowanie 96 osób, w tym prezydenta i innych to niesłychana zbrodnia. Każdy, kto chociażby przez matactwo czy poplecznictwo miał z tym coś wspólnego, powinien ponieść konsekwencje.” No ale wszyscy chyba widzą, że prezes ma w dupie władzę, ma natomiast jedną misję – zabić Tuska i dla tej misji gotów jest podpalić państwo. Dziś w każdym razie, dzięki „pomyłce” Rzepy, sprawił, że znowu zaczniemy się bać IV RP, której sardoniczny grymas zaczynał się już w naszej pamięci zacierać. W każdym razie, dziękujemy panie prezesie, dziękujemy panie redaktorze naczelny.
A na zakończenie dnia Wojskowa Prokuratura Okręgowa poinformowała, że: „biegli nie stwierdzili trotylu ani żadnego innego materiału wybuchowego na wraku Tu-154M.”
Dla odprężenia Jongleur jak zwykle sięga po flaszkę – nadmierne interesowanie się polityką rzeczywiście prowadzi do alkoholizmu, Jongleur obiecuje więc, że gdy prezes K abdykuje, a eurodeputowani: Czarnecki, Wojciechowski, Kurski, Ziobro i oczywiście premier in spe Cymański przestaną nas kompromitować, porzuci wino – może nawet na cały tydzień.
Na razie jednak w kieliszku Plan Pegau, proste, stołowe wino, produkowane w, znanej z doskonałego châteauneuf-du-pape, Domaine du Pegau. Do tradycyjnej pary – grenache i syrah, Laurence Féraud dodała nieco merlot, przez co odebrała winu możliwość zaklasyfikowania, w którejś z rodańskich apelacji. Również rocznik podany jest w sposób nieco zakamuflowany jako numer próbki – wszak wina stołowe oficjalnie rocznika nie mają. W każdym razie wrażenia ujmujące. Wino soczyste, intensywne, ale bez przesady. Z wyraźnym owocowym charakterem i aromatami malin, borówek, śliwek z nutą pieprzu. Świeża kwasowość i gładkie taniny dopełniają obrazu wina bezpretensjonalnego, przyjemnego, jednocześnie z charakterem. Dobre aby nabrać dystansu. A słuchamy, bardzo na czasie Daukszewicza

4 Responses to Trotyl w tupolewie

  1. Grzegorz

    A mi przez moment zaświtała myśl,że to mogła być prowokacyjka wobec prezesa K ,który zareagował tak jak wszyscy spodziewać się mogli – dobył natychmiast szabelki i z okrzykiem : k…wiedziałem ,że mam rację rzucił się do tworzenia nowej komisji ,dymisjonowania rządu i wtrącania do lochów… Pokazał prawdziwe oblicze a garstka pozostających nadal w ślepocie popleczników przyklasnęła…Tylko ,że po kilku godzinach mina mu zrzedła i już wie jak dał się wystrychnąć i obnażyć …
    Tylko czy na taką prowokacyjkę naczelny Tomasz wpadł sam czy ktoś mu podszepnął… ? I jakie konsekwencje dla redakcji będą za dzień czy dwa …?

  2. jongleur

    Na mnie to zrobiło wrażenie jakby naczelny Tomasz chciał podnieść sprzedaż i swoje ego – popatrzcie jakiego mam newsa!!! Co smutne, że za każdą cenę. A wydawało się, że każdy dziennikarz jako obowiązkowy ogladał film Wszyscy Ludzie Prezydenta, w którym pokazano jak naczelny porządnej gazety weryfikuje newsa aby być na maksa pewnym

    Z drugiej strony też mi zaświtała myśl, że może to nowy właściciel Rzepy chciał wpuścić w maliny prezesa K. Choć prezes K. chce już tylko zemsty i to widać gołym okiem, zaś jakakolwiek prawda, nawet Pisowska wisi mu kalafiorem. Przerażające jest natomiast, że nie waha sie przed totalnym niszczeniem autorytetu państwa i jego urzędów. Po mnie potop, zdaje sie krzyczeć codziennie. Cała nadzieja, że jeśli by przerżnął kolejne wybory, wierni, mierni i głodni posad go opuszczą i to będzie koniec tej paranoicznej formacji, żywiącej sie własnymi i cudzymi obsesjami

  3. Mistrz słowa

    „Pan redaktor próbował przy tym robić nam wodę z mózgu”
    czytając twój powyższy wpis, jongleur obawiam się że dla ciebie jest już za późno, tobie już zrobione wodę z mózgu. Tylko że ty jesteś tak samo fanatycznym wyznawcą oficjalnej teorii o katastrofie jak poplecznicy Kaczyńskiego teorii o zamachu.
    Niczym sie od nich nie różnisz, wiec gratuluję ci dobrego samopoczucia

  4. jongleur

    Robienie wody z mózgu polegało dokładnie na bełkocie o cząstkach zjonizowanych. Otóż do tego typu analizatorów trafiają wyłącznie cząstki zjonizowane, gdyż tylko takie można w nich badać. I kropka. Po prostu żaden z tych palantów nie zadał sobie trudu aby sprawdzić o czym pisze. Zresztą jest to nagminne, że polscy dziennikarze mają kłopoty z wiedzą, która powinna być przyswojona na etapie szkoły podstawowej. Ponadto, w normalnym, kraju rzucanie oskarżeń pod adresem premiera i rządu – takich oskarżeń,wymaga przedstawieniannych dowodów niż uścisk Tuska z Putinem. Polityk formułujący takie oskarżenia w normalnym kraju zostałby totalnie ośmieszony, własną indolencją, fobiami, wreszcie nieuctwem. Nawiasem mówiąc pan prezes Kaczyński, pan dyrektor Rydzyk i pan Macierewicz – to są najlepsi sojusznicy Putina. Na czym zależy Putinowi? Na niepokojach w Polsce, na odchodzeniu od Unii Europejskiej i na osłabianiu polskich sił specjalnych i wywiadu. I własnie te kwestie rzeczone trio skutecznie mu załatwia.
    współczuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *