Jongleur kocha loarskie chenin blanc miłością bezprzytomną, czego najlepszym dowodem jest choćby layout do jego bloga. Z ogromną więc radością wita zaproszenie do winnych wtorków temu właśnie szczepowi poświęcone, a radość Jongleura jest tym większa, że po chenin szczęśliwie nie sięgają wybitni sommelierzy kreujący oferte Lidla i Biedronki. Wreszcie więc można będzie poświęcić uwagę winom, a nie odkrywczym stwierdzeniom w stylu: „jak na cenę 6,50 zł jest wspaniałe”. Wprawdzie opisywane na Winicjatywie Château Yvonne zdążyło już zniknąć w niebycie, a wybór win znad Loary w sklepach nie jest zbyt imponujący, zawsze jednak sięgnąć można do własnych zapasów. Z radości, że to chenin Jongleur otwiera dwie flaszki, mocno już dojrzałe, ale na tym właśnie polega urok tych win.
Wino pierwsze to Les Choisilles 2004 François Chidaine’a z ulubionej apelacji Montlouis-sur-Loire. Barwa złocista, spory ekstrakt i zadziwiająca świeżość. Aromaty egzotyczne, kwiatowe z bardzo mocnym akcentem miodu i gruszki. Zmieniają się zresztą podczas degustacji, czasami uderzając nuta mango, by za chwilę odkryć pikantne wonie ziół. Zdecydowanie nie jest to czysta i klarowna linia chablis. Les Choisilles to bogactwo, zaskakujące skojarzenia, zmiany, z przewodnią ideą opartą na dobrej kwasowości oraz delikatnej ale wyraźnej oksydacji, o lata świetlne oddalonej jednak od szalonych pomysłów niektórych biodynamików. W ustach także nuty miodowe i wyraźny cukier resztkowy, znakomicie wkomponowany i zrównoważony. Wino kompletne. Co będzie dalej?
Dalej przyszła pora na małą (500 ml) butelkę Coteaux du Layon Beaulieu 2005 od Claude’a Papin z Château Pierre-Bise. Tu pokazały się kolejne zalety chenin – potencjał dojrzewania oraz wspaniała, zbliżona do tokajskiej zdolność do integracji cukru. To słodkie wino, dzięki kwasowości bije na głowę większość, niemrawych zazwyczaj sauternów, zaś dzięki sporemu ekstraktowi różni się od, często zbyt lekkich, słodkich win znad Mozeli. Oba wina prawdziwie barokowe ale ujmujące, zrobione z wielka kulturą i finezją. A może to tylko miłość Jongleura jest ślepa?
W każdym razie warto wypić i posłuchać równie barokowego kawałka nieśmiertelnej grupy Traffic. Steve Winwood, Jim Capaldi, Chris Wood i Ric Grech – John Barleycorn Must Die.
Odwzajemniona miłość
Posted by Jongleur on 15 października 2012
Posted under Piosenki przy winie,Rekomendacje,Twórczość and tagged with chenin blanc, Claude Papin, Francois Chidaine, John Barleycorn Must Die, Traffic
7 komentarzy
7 komentarzy
7 Responses to Odwzajemniona miłość
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Kategorie
październik 2024 P W Ś C P S N 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 -
Najnowsze wpisy
A ja zupełnie nie miałbym nic przeciwko temu, żeby np. Lidl w swojej ofercie miał zamiast jednego bordeaux jakieś vouvray.
Ja mam, bo o ile można znaleźć tanie, przyzwoite bordeaux, tanie, przyzwoite sauvignon z Touraine, przyzwoitego rieslinga z Alzacji, o tyle naprawde trudno znaleźć przyzwoite chenin tanio. Choć fakt, może po prostu nikt się nie starał. Poza tym jednak – widzieć swoją miłość pospolitującą się w Lidlu? – straszne.
Przecież Lidl miał z 20% asortymentu w okolicach 50 zł. Co do miłości, najwyraźniej jestem mniej sentymentalny.
Dla mnie ostatnim odkryciem jest Domaine de Montgilet (Victor et Vincent Lebreton) Crémant de Loire Brut, w sumie nie za drogie wino typu szampańskiego. Mocno wytrawne, lekko cytrusowe z nutą cykorii, czyli w sumie standard, ale świetnie odrobiony.
A to dostępne u nas jest d3d?
Niestety nie do trzech dych, kategoria 2 x d3d – 62 PLN po zniżce dla stałego klienta, koło 69 normalnie. Dystrybutorem jest Enoteca Nova. Nie wiem tylko, czemu nie mogę go znaleźć u nich na stronie, w każdym razie też 100% Chenin Blanc i też znad Loary.