browser icon
You are using an insecure version of your web browser. Please update your browser!
Using an outdated browser makes your computer unsafe. For a safer, faster, more enjoyable user experience, please update your browser today or try a newer browser.

Kara śmierci, Europa i wino

Posted by on 4 grudnia 2011

Na marginesie toczącej się ostatnio dyskusji o karze śmierci Jongleur ma parę pytań do jej zwolenników, w tym przypadku podobno ponad połowy naszego społeczeństwa. Dlaczego za karą śmierci opowiadają się ludzie i organizacje obnoszące się z chrześcijaństwem na sztandarach? Może dlatego, że sztandar dość poręcznym jest narzędziem aby komuś przyłożyć. Chrystus nie wymachiwał sztandarem ale po prostu głosił wybaczenie. Zdecydowanie nie nadawałby się na członka jedynie sprawiedliwej i patriotycznej partii niosącej jego imię na sztandarach. Dlaczego zwolennicy ochrony życia, głównie tego nienarodzonego, odmawiają jego ochrony w przypadku sądowych wyroków? Dlaczego w tym jedynym przypadku stawiają prawo ludzkie ponad tak zwanym prawem naturalnym, czyli boskim, którym w innych okolicznościach tak chętnie szermują? Dlaczego prawo i sprawiedliwość utożsamiają z pogańskim kodeksem Hammurabiego żądającym kary życie za życie, czyli praktycznie rzecz biorąc z zemstą? Nawiasem mówiąc wyjątkową hucpą jest określanie Europy Zachodniej, która kary śmierci nie akceptuje jako „cywilizacji śmierci” właśnie. Czy wreszcie nie rozumieją czysto praktycznego powodu, dla którego kary śmierci należy unikać, czyli jej nieodwracalności, co w przypadku sądowych omyłek, zdarzających się nierzadko, prowadzi do jeszcze większych tragedii?
Prawdę mówiąc Jongleur ma głęboko w dupie odpowiedzi na te pytania, bo obrazują one co najwyżej stan ducha zwolenników kary śmierci, a ten obchodzi Jongleura tyle co samo co pytanie czy wybory w Rosji wygra Putin czy Miedwiediew.
Jongleura interesuje natomiast Europa. Uważa Unię Europejską, przy wszystkich jej słabościach, za największe osiągnięcie narodów i państw Starego Kontynentu. Uczestnictwo Polski w Unii, za najlepszą ochronę jej interesów i to zarówno ekonomicznych jak i bezpieczeństwa. Także, co najważniejsze, za gwarancję wolności osobistej, wolności jednostki. A rezygnacja z kary śmierci jest tej nowej Europy jednym z fundamentów. I tej właśnie Europy bronić trzeba przed nieudacznikami i frustratami. Takimi na przykład jak niejaki Girzyński (kto to kurwa jest?), który powiedział, że swoim wystąpieniem w Berlinie Sikorski chce sobie załatwić intratną posadę. Panie Girzyński – każdy mierzy innych swoją miarą. A pańska jaka jest – to właśnie widać.
Dla zwolenników i przeciwników kary śmierci Jongleur proponuje wysłuchanie piosenki Ennio Morricone wykonaniu wspaniałej Joan Baez, która nawiasem mówiąc obchodzi za parę dni urodziny. Piosenka o jednej z najgłośniejszych pomyłek sądowych – Sacco i Vanzetti.

http://youtu.be/Q5PpCLs7xEM

Słuchając Jongleur pije jedno z najbardziej europejskich win jakie można sobie wyobrazić: Solaris 2010 z winnicy Dębogóra. Winogrona z niemieckiej odmiany Solaris, dojrzewające w lubuskiej winnicy, przerobione na wino w Holandii przez Jacobusa Hoogenboscha. Wino o wyrazistych, kwiatowych i muskatowych aromatach, mocno wytrawne, kwasowe, orzeźwiające, świeże. Ładny ekstrakt i dobra struktura. To przyjemne wino – dobry zwiastun paneuropejskiej współpracy, Jongleur pije na pohybel frustratom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *