browser icon
You are using an insecure version of your web browser. Please update your browser!
Using an outdated browser makes your computer unsafe. For a safer, faster, more enjoyable user experience, please update your browser today or try a newer browser.

Jongleur pije Sabarotte i wspomina Jima Morrisona

uliczny teatr
Posted by on 17 lipca 2011

Dziś nagranie diametralnie inne niż proponowany ostatnio hit Ojciec Tadeusz. Dwa tygodnie temu, 3 lipca minęła bowiem czterdziesta rocznica tragicznej śmierci Jima Morrisona, charyzmatycznego lidera grupy The Doors. Dla Jongleura, bez wątpienia obok Led Zeppelin, Franka Zappy, Cream i King Crimson, jednego z najważniejszych twórców muzyki rockowej. Poeta, wokalista, osobowość, Jim Morrison pozostawił po sobie płyty, wobec których nie sposób przejść obojętnie, zaś podwójny, koncertowy album Absolutely Live, był kamieniem milowym rocka. Jak ważna była ta muzyka świadczy fakt, że fani, czasami także Jongleur, kiedy jest możliwość, do dziś spotykają się 3 lipca na grobie Jima, znajdującym się w pobliżu mogił Moliera i Chopina, na paryskim cmentarzu Père Lachaise. I choć kuszące byłoby zaprezentowanie dzisiaj, zwłaszcza w kontraście do ballady o Ojcu Tadeuszu, erotycznego Light My Fire czy obrazoburczego The End, Jongleur zaprasza do wysłuchania sztandarowego kawałka Doorsów, dynamicznego Break On Through.

Wspominając Morrisona Jongleur pije jedno z tych win, którego, podobnie jak Doorsów nie można zapomnieć. La Sabarotte braci Courbis, to jedno z najdoskonalszych wcieleń syrah. Jongleur pił wiele win z północnego Rodanu. Eleganckie, ezoteryczne niekiedy Côte-Rôtie, długowieczne Hermitage o mocnej strukturze, czy chłopskie, solidne Saint-Joseph, żadne nie wywarło jednak takiego wrażenia jak, pochodzące z apelacji Cornas, La Sabarotte. Wino z doskonałej, leżącej na wapieniu z granitowym podglebiem parceli, wytwarzane z ponad siedemdziesięcioletnich krzewów syrah, imponuje niezwykłą głębią i naturalnymi, prostymi aromatami. Tu nic nie owija się w bawełnę i nie ukrywa za grzecznościowymi sloganami o równowadze i elegancji. Sabarotte, to potężne garbniki, niekoniecznie wygładzone. To aromaty owoców, zdecydowanie podsmażonych, ale i mocne zapachy świeżego mięsa, czarnych oliwek, masła, przeplatające się z nutami mokrej ziemi i lukrecji. Stosunkowo mniej tu, typowych dla syrah nut korzennych, za to w młodości sporo beczki, która jednak po kilku latach wspaniale się integruje. Wielkie, charakterne, naturalne wino, które pije się bez intelektualnej, pogłębionej refleksji, za to z wielką frajdą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *