Dzisiejszy wpis, nie tylko ze względu na wino, ale także z powodu kilku drastycznych określeń, nie nadaje się dla młodzieży, Jongleur ostrzega więc rodziców. Będzie mowa o misji w telewizji publicznej. Dozwolone od lat 18.
Jest otóż w strukturach naszego państwa organizacja nie tylko całkowicie niepotrzebna, ale wręcz szkodliwa. Jest to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji – organ powołany nie wiadomo dlaczego, nie wiadomo po co, ogólnie zajmujący się cytuję „Staniem na straży wolności słowa w radiu i telewizji, samodzielności nadawców i interesów odbiorców oraz zapewnianiem otwartego i pluralistycznego charakteru radiofonii i telewizji.”
Szczegółowe zadania znaleźć można na stronie www.krrit.gov.pl – tylko dla wytrwałych. Jeśli je jednak spokojnie przeanalizować to widać tak naprawdę jedno zadanie: powoływanie rad nadzorczych mediów publicznych czyli, de facto, polityczna nade nimi kontrola. Reszta to bełkot obrażający inteligencję współobywateli. Jest tam na przykład coś o projektowaniu kierunków polityki państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji – pewnie chodzi o tak zwaną misję telewizji publicznej. Kto ma jakieś wątpliwości co do misji niech przypomni sobie nadawane w telewizji publicznej reality show, w którym jeden pan – podobno sportowiec, wołał do jednej pani – podobno piosenkarki „Doda, Doda zrób mi loda”, na co pani piosenkarka radośnie odkrzykiwała „Saleta, ciągnij fleta” Jongleur rozumie, że chodzi tu o prowadzone w ramach misji programy z zakresu edukacji seksualnej dla młodzieży – fakt, że nowatorskie podejście.
W zadaniach KRRiT jest też coś o abonamencie – to chyba chodzi o ten haracz, którego Pan Premier publicznie radził obywatelom nie płacić. Tak na marginesie Panie Premierze – Jongleur abonamentu nie płaci, bo generalnie nie płaci za robienie loda, natomiast gdyby z tego powodu ktoś, np. KRRiT, go zaskarżył, nie omieszka powołać Pana Premiera na świadka.
Stanie zaś na straży wolności słowa ogranicza się do przydzielania koncesji i to jest ten najsmaczniejszy bon mot. Otóż tam gdzie zaczynają się koncesje wolność słowa właśnie się kończy. I to by było na tyle. A dla przestrogi piosenka na temat realizacji misji telewizji w czasach, przynajmniej w mediach publicznych, nie do końca minionych
By osłodzić sobie poczucie osamotnienia w walce z wiatrakami Jongleur sięga po enologiczną ciekawostkę, czyli Blauer Zweigelt Spätlese od austriackiego winiarza Haidera, znad Jeziora Nezyderskiego. Takie eksperymenty, czyli słodkie czerwone wino na ogół kończą w zlewie, tym razem jednak Jongleur trafia na wino całkowicie pijalne, w dodatku nie bez przyjemności. Wino jest czyste, bardzo owocowe, z dominującym posmakiem czereśni i wiśni, z lekko ziołowym aromatem, lekkie i giętkie. Z całą pewnością nie pochwalimy się nim wśród znawców, ale w cichości własnych czterech ścian wypijemy chętnie.
Utrzymywanie publicznych mediów z publicznych pieniędzy nie jest złe (inna sprawa, czy to powinien być abonament), problem w tym, na co i w jaki sposób te pieniądze są wydawane. Na przykład we Wrocławiu działa publiczne radio z dwoma dobrymi programami, potrzeba utrzymania których nie budzi we mnie wątpliwości, podobnie jak celowość produkowania programów informacyjnych czy rzeczy w stylu Teatru Telewizji. Natomiast cała masa tego, na co wydaje pieniądze publiczna TV, łącznie z kasą dla gwiazd wątpliwego formatu (typu wspomniana Doda) mnie zwyczajnie (przepraszam, ale skoro to odcinek dla dorosłych, to chyba mogę) wkurwia. Być może jest tak, że te głupawe, a drogie w produkcji programy przyciągają widzów, dzięki czemu TV zarabia lepiej na emisji reklam. Niemniej budzi to sprzeciw, kiedy widzę, na jakie g… wydawane są te z takim trudem zbierane pieniądze.
A na marginesie – skąd Ty bierzesz te wina? 🙂
akurat Haidera dostałem w wienico, czy jakoś tak. To taki nieduży importer reprezentujacy kilku winiarzy z Austrii
Najchętniej sprywatyzowałabym telewizję, radio i wszystkie media w ogóle. Państwowe nie są dla mnie ani specjalnie obiektywne, ani mądre.
Choć BBC byłoby pewnie lepszym przykładem. Dla mnie wkurzająca jest niekompetencja dziennikarzy i dotyczy to wszystkich mediów i wyjatkowe lizusostwo, a to dotyczy głównie mediów publicznych.
Cher Jongleur et père le Directeur – les frères*? J’adore! Parce que je viens de la ville de Thor! Mais cet Haider est pas „cet” Haider, j’espère! 🙂
*d’arme
Il est evident que c’est pas le meme Haider. Le vigneron habite a Illmitz juste a cote de Neusiedlersee.
Amities
jongleur