Ten cytat z Oscara Wilde’a podoba się Jongleurowi podobnie jak wino, które wzięło go sobie jako motto. Jongleur kocha bowiem rodańskie szczepy, a roussanne w szczególności. No i ta nazwa Chante Cigale czyli śpiew cykady lub śpiewająca cykada. Taka winnica musi robić dobre wino. Flaszka Jongleura pochodzi z wyprawy do Châteauneuf-du-Pape. W Domaine Chante Cigale degustowaliśmy różne wina w tym także najprostsze Apostrophe. Białe Vin de Pays Mediterranée, będące kupażem roussanne (70%) i clairette (30%). Wydawało się początkowo, że pochodzące z 2008 roku wino będzie już przejrzałe, Ale nie. Nie na darmo roussanne jest podstawą białych win z Hermitage. Potencjał dojrzewania ma więc w pakiecie. Clairette z kolei, niezbyt aromatyczne, starzeje się szybko i łatwo maderyzuje, dając za to sporo alkoholu. Apostrophe uderza typowymi dla dojrzałego roussanne ciężkimi raczej aromatami moreli, miodu i głogu. W ustach mocne, pełne o gęstej fakturze, niezbyt wydatnej kwasowości z wyraźnie pikantną końcówką. Dobre wino, z pewnością nie wybitne, ale po prostu dobre, zaś do jedzenia fantastyczne. Jongleur widzi to wino towarzyszące pieczonej doradzie ale i kaczce w pomarańczach i coraz częściej pojawiającej się w polskich restauracjach grasicy. U winiarza kosztowało zdaje się coś koło 6 euro.
Niestety, przy tej okazji Jongleur zakłóci nieco winne wtorki. W poniedziałek zmarł bowiem Jon Lord klawiszowiec i spiritus movens legendarnej rockowej grupy Deep Purple. Pamiętamy rewelacyjną gitarę Blackmoora i przejmujący głos Gillana, ale to organy Lorda nadawały grupie niepowtarzalne brzmienie. Posłuchajmy bardziej kameralnego kawałka z dziwnie na czasie brzmiącym tytułem – When a blind man cries.
Dzięki za przypomnienie tego numeru Purpli… Nie słyszałem tego kilkanaście lat…Wróciły wspomnienia sprzed 30 niemalże lat… A refren When a blind man cries,Lord(!) you know…. jakże na czasie od kilku dni…
Tak mi się wydawało, że ten kawałek będzie najbardziej odpowiedni ze względu na okoliczności
pozdrawiam