W ostatnich dniach, wszystkie niemal media komentują chamskie dowcipy Wojewódzkiego i Figurskiego na temat Ukrainek. Choć zarówno rzecznik stacji Eska jak i sami „bohaterowie” zajścia pozują na satyryków, którzy celowo tworzą pewne kreacje aby wyśmiewać stereotypy np. stosunek do Ukrainek właśnie, rzeczywistość przedstawia się jednak inaczej. Przede wszystkim ani Wojewódzki ani Figurski nie mają w sobie nic ze Stańczyka. Po prostu nie ta liga. To nie mądre błazny, lecz błaznujące pajace, których błazenada, w dodatku, jako jedyną pointę ma skoncentrowane chamstwo. Przepraszając Ukraińców Wojewódzki napisał na portalu, że jego audycja nie jest dla każdego, podobnie jak filmy Almodovara. Wolne żarty. Almodovar pozostawi po sobie kilka wybitnych filmów, Wojewódzki – parę głupich dowcipów i rdzewiejące porsche. Zestawienie zupełnie nie na miejscu, świadczące o kompletnym braku dystansu do siebie, cechy u mądrego błazna najważniejszej. I jeszcze ostatnia uwaga. Wojewódzki i Figurski tłumaczą, że konwencja ich audycji to kreowanie postaci przeciętnego Polaka i piętnowanie stereotypów, ksenofobii, etc. Otóż warto zapamiętać zdanie innego, także wybitnego artysty. W powieści Matka Noc Kurt Vonnegut napisał zdanie, które powinno być drogowskazem dla Wojewódzkiego i naśladowców: „Jesteśmy tym kogo udajemy, dlatego musimy bardzo uważać kogo udajemy.”
W sumie nie warto byłoby poświęcać tym pajacom całego wpisu, w końcu powierzchnia strony blogowej Jongleura cenna jest, gdyby nie społeczne reakcje, przygnębiająco ciekawe i ciekawie przygnębiające. Otóż pojawiły się w sieci setki i tysiące wypowiedzi, komentujących całą sytuację, przy czym część komentatorów – nieliczna, chwali sobie inteligencję i błyskotliwość obu panów, większość zaś rzuca gromy, żądając usunięcia gości z anteny, przeprosin, grzywny, więzienia etc. Zaś wśród tych głosów potępienia niemały odsetek stanowiły wypowiedzi sugerujące, żydowskie pochodzenie Wojewódzkiego i Figurskiego i dowodzące, iż z tego właśnie wynika ich hucpa, bezkarność, no i oczywiście kariera w mediach, popierana przez rządzące elity. Oczywiście, Żydzi jako źródło wszelkiego zła pojawiają się dość często w publicznej, nazwijmy debacie, choć zatrąca to raczej o paranoję, jednak paradoksalnie, i to jest przygnębiające, oponenci Wojewódzkiego i Figurskiego wykazują się takim samym chamstwem, ksenofobią i jadą takimi samymi stereotypami. W dodatku główna recepta pojawiająca się w wypowiedziach to: zamknąć w więzieniu, ocenzurować, wyrzucić, ewentualnie postawić pod pręgierzem na głównym placu w Doniecku. Ta ostatnia możliwość podoba się Jongleurowi, w końcu też jest typowym Polakiem, jednak pozostałe zdecydowanie nie. Ojcowie założyciele naszej młodej demokracji, walczący z komunistyczną dyktaturą, nadstawiali karku, także, a może nawet głównie po to, by każdy cymbał mógł pleść co chce. To się nazywa wolność słowa. I z tej wolności, tak trudno wywalczonej, wielu z nas zbyt łatwo gotowych jest zrezygnować. Świadczy także o tym kompletny niemal, brak społecznej reakcji na skandaliczny wyrok w sprawie Dody, oparty na wyciągniętych ze średniowiecza paragrafach o obrazie uczuć religijnych. Dla jasności: ani Wojewódzki, ani Doda, ani Figurski to nie są postaci z bajki Jonleura. Ale cenzura i sądowe wyroki tym bardziej nie. Naprawdę, to nie o to przyjaciele nam szło.
W smętnym raczej nastroju Jongleur pije wino budżetowe – kilka euro w sklepie w Akwilei, które także udaje coś innego Apelacja Oltrepo Pavese – samo to już nie nastraja optymistycznie. Szczep – pinot noir, ale winifikowany na biało, w dodatku jako frizzante. Wino okazuje się całkiem pijalne ale: Jak na frizzante brakuje mu lekkości, jak na pinot noir brakuje sprężystości i giętkości. Wreszcie jak na białe, cierpi na niedostatek kwasowości. Można to wypić, ale naprawdę przyjaciele, nie o to nam szło.
Figurski i Wojewódzki już nie raz przesadzili w swojej radiowej audycji. Na mnie nie robi to już większego wrażenia. Zdążyłam się przyczaić do ich kontrowersyjnego stylu bycia. Ignoruje ich w najprostszy sposób. Po prostu nie słucham ich audycji. Tak powinni zrobić wszyscy, którzy ich nie tolerują. Tym sposobem rozgłośnia radiowa sama zdjęła by ich program z audycji.
Inspirujący Joungleurze, odpowiednikiem donieckiego mógłby być wirtualny pręgierz – cztery litery każdego z nich (błaznujące pajace/cki) nabierałby koloru od ilości oddanych biczyków!!!
Pozdr.
Irena B.
Jagoda@
To chyba najlepsza reakcja. Nie cenzura, nie jakieś naciagane wyroki, ale własnie ignorowanie może byc najlepszą bronią wobec pajaca, który z wolności słowa ma oczywiście święte prawo korzystać. Przy okazji witam na blogu i jak to mówią w Biedronce, zapraszam ponownie.
Irena@
Dzięki za dobre słowo – inspirujący – ładnie brzmi. I te biczyki. Ale co będzie jesli cały naród będzie chciał kopnąć w cztery litery panów F i W?
pozdrawiam
jongleur
No nie popadajmy w przesadę z tym całym narodem :)) Jesteśmy w tej kwestii leniwym narodem ( co nie znaczy głupim ), choćby kwestia wyborów.
Aaaale … gdyby tak jednak chciało się temu „narodowi” wirtualnie pokopać uznałabym to li tylko za formę, istniejacego podobno kiedyś, ostracyzmu. I to na początek byłoby dobre.
Pozdrawiam
Irena B.
PS
Od nastu lat nie ogladam TV, panów wf niesłucham. Czytając jednak w związku z powyższym opinie poniektórych „filozofów”, nadziwić się nie mogę i zmieniam niestety opinię o nich.
No i pozostaje Wino. I popełniłam wpis na blogu!!!!
I popełniłam wpis na blogu!!!!
I to pierwszego lipca !!!! – dobry początek
mam nadzieję, że:
a. pijesz wino
b. zajrzysz tu czasem
zapraszam
Czasami warto poudawać kogoś innego, by pokazać czyjeś zachowanie w krzywym zwierciadle. Jednak W & F chyba po prostu wsiąkli w skórę „polskiego chama”. :/
raczej, jak to ładnie okresliłaś w skórę celepierdytów. Gościom ewidentnie odbiło, stąd porównanie do Almodovara.
pozdrawiam serdecznie