Będzie dobrze a może nawet jeszcze lepiej. Jongleur pomału uspokaja się i nabiera ufności co do planów obecnej ekipy rządowej. Bodajże 11 stycznia wicepremier Morawiecki wystąpił podczas konferencji MIT Enterprise Forum Poland z zaskakującym projektem mającym wspomóc innowacyjność polskiej gospodarki. Piękne plany, a właściwie ich zapowiedzi ukazywały świetlane perspektywy w najbliższych latach. Sukcesy mają być osiągane dzięki wsparciu udzielanemu przez państwowe spółki, głównie Bank Gospodarstwa Krajowego, KGHM, PKO BPn i in., młodym innowacyjnym przedsiębiorcom. Ma to doprowadzić do takiego rozwoju, dzięki któremu to Polska stanie się celem migracji najzdolniejszych naukowców i inżynierów, zwłaszcza z USA. Krótko mówiąc drenaż mózgów w przeciwną niż dotąd stronę. Brzmi pięknie jednak Jongleur, jako wieczny malkontent, ma dwie, zasadnicze wątpliwości. Pierwsza, przyznajmy małostkowa, ale jednak istotna. Otóż na szczęście, Jongleur nie ma konta w PKO, gdyby jednak miał, to po informacji, że bank ten zamiast dbać o jego pieniądze, będzie je wydawał, na finansowanie przedsięwzięć o niejasnych szansach powodzenia, szybko by to konto zlikwidował. Ponadto państwowe spółki mają jednak dość często prywatnych akcjonariuszy. Czy zmuszanie ich do inwestowania w takie przedsięwzięcia jest legalne – może właśnie po to warto ubezwłasnowolnić Trybunał Konstytucyjny? Ale oczywiście Jongleur jest gorszym sortem Polaka, więc nic w tym dziwnego, że jątrzy. Jednak wątpliwość druga, stawia cały pomysł pana Morawieckiego, delikatnie mówiąc pod znakiem zapytania. Otóż kraje, z powodzeniem „drenujące mózgi” a zwłaszcza USA, zapewniały zapraszanym, zdolnym ludziom rozsądne pieniądze ale przede wszystkim wolność i stabilność prawa, a z tymi dwoma wartościami rządząca ekipa jest zdecydowanie na bakier. Co jeszcze ważniejsze, „drenowane mózgi” kryły się na ogół w głowach obywateli innych kontynentów, ludzi czarnych, żółtych, smagłych, skośnookich itd., krótko mówiąc w wielu przypadkach byli to uchodźcy. W Ameryce witała ich tolerancja i bezpieczeństwo. W Polsce wita ich prezes rządzącej partii bełkocząc coś o roznoszeniu chorób. No, powiedzmy, że to lapsus, ale przecież prezes może się wyciszyć i nie straszyć swoimi fobiami, tak jak to było w czasie kampanii wyborczej, ale jego marionetki i tak co coś palną. Tak jak choćby ostatnio minister środowiska – kandydat do nagrody Kretyna Roku, który stwierdził, że nie pozwoli na propagowanie ideologii gender. Nie skusi się też raczej żaden drenowany mózg na karierę w kraju, w którym minister zdrowia zamiast in vitro propaguje naprotechnologię. Marne więc szanse widzi Jongleur na ten drenaż, natomiast jeśli PiS porządzi jeszcze chwilę, to nasze polskie mózgi znów podążą na Zachód lub za ocean.
A jako morał piosenka z przed wielu lat, która dostała ostatnio trzecie życie. Prawda jakie aktualne?
Brain drain po polsku
Posted under Kretyni winni i niewinni and tagged with brain drain, fobie, Morawiecki, prezes, uchodźcy
Comments (0)
Comments (0)