Do skrzynki pocztowej Jongleura trafił ostatnio list od Lufthansy, a w nim przedstawiciel tej znanej linii lotniczej informował o zajęciu czołowego miejsca w konkursie „Podniebne Winnice 2011”. Brzmi dziwnie ale w gruncie rzeczy chodzi o serwowane na pokładzie samolotów wina. Konkurs jak konkurs, Jongleur widuje wiele głupszych przedsięwzięć, to akurat jest nieszkodliwe, więc OK. Okazało się jednak i tu zaczyna się jazda, że wina oceniło podczas ślepego testu jury, któremu przewodniczył naczelny Magazynu Wino Tomasz Prange-Barczyński. I rzeczywiście na zdjęciu, opublikowanym na stronie internetowej Magazynu Wino widać pana Prange-Barczyńskiego w towarzystwie innych redaktorów, panów: Andrzeja Daszkiewicza i Tomasza Kurzei, a w komentarzu napisano – ciekawe kto?, że oceniając wina brano pod uwagę między innymi: „przydatność w tak specyficznym miejscu jak kabina samolotu”. Jakkolwiek brawurowo by to nie brzmiało, jury próbowało nawet to uzasadnić, dopisując w komentarzach do kolejnych ocenianych win, takie na przykład kawałki:
„Do prostej samolotowej kuchni jak znalazł” – czy chodzi o te dwa zeschnięte krakersy, kanapkę o trzymiesięcznej trwałości i landrynkę ?
„całkowicie zaspokoi potrzeby pasażerów proszących po prostu o red wine” – świetne
„szampan, z którym podróż przez ocean to prawdziwa fraszka” – groźne
„Bardzo poważne wino na długie loty”, to już prawie psychoterapia
„Mogłoby poleżeć jeszcze kilka lat w piwnicy, ale na wyskości 10 km smaczne już dziś” – ten hardcorowy kawałek to o Chapelle de la Mission Haut-Brion, po tym taki fragment jak: „Mineralne wino do sączenia na dużych wysokościach” ociera się o banał. Dla porządku, chodziło tu o Tokaj z Château Dereszla
To tylko próbki, całość ma się podobno znaleźć w trzecim numerze Magazynu Wino. Jongleur lubi Magazyn Wino i nieraz kradnie go w winiarskich sklepach gdy obsługa się zagapi, ale ten trzeci numer kupi i to bezpośrednio w Redakcji, bo taki hit w sklepie nie poleży.
Cóż, widocznie każdy, nawet inteligentny i zacny człowiek ma w życiu moment, w którym „odlatuje” i nie potrzebuje do tego nawet samolotu.
Jongleur nie próbuje wykazać merytorycznego bezsensu tego przedsięwzięcia, bo jest on oczywisty, ma jednak nadzieję, że Magazyn Wino, któremu naprawdę dobrze życzy, coś przynajmniej na tym zarobił. Ma taką nadzieję, ma taką nadzieję, ma taką nadzieję, ma taką nadzieję, ma taką nadzieję, ma taką nadzieję, ma taką nadzieję, ma…..
Widać, że masz jeszcze nie stępioną wrażliwość. Pewnie nie czytałeś horroru w odcinkach pod roboczym tytułem „MW degustuje wodę mineralną” ani nie śledziłeś telenoweli „warsztaty kulinarne”, bo po tej lekturze na takie drobnostki nie zwróciłbyś uwagi 🙂
Its OVER 9000!
Drogi Jongleurze,
zapraszamy do redakcji, gdy tylko ukaże się numer czerwcowy, zarezerwujemy egzemplarz! Mamy nadzieję, że po lekturze zamieszczonych tam materiałów zmienisz zdanie na temat sensowności całego przedsięwzięcia. W portalu umieściliśmy tylko mały „teaser”, jak widać skuteczny 🙂
Pozdrawiam, Andrzej Daszkiewicz
Nadzieja umiera ostatnia. Z winem w chmurach: http://www.sstarwines.pl/sample.php?inc=note.php¬e=6275
Andrzej serio to tylko mały „pikuś” 🙂 Ty to potrafisz podgrzac atmosferę zakupów, pobieracie tam w MW jakieś szkolenia sprzedażowe?
pozdr
Hahaha :), nie narzekajcie tak, bo to zapewne bardzo cenne dane dla tych latających First Class (lub od biedy BC). Ciekawe jak wśród nich rozchodzą się takie pisma jak MW. A cała reszta może sobie przecież rzucić monetą co pić do tych kanapek o dłuższej świeżości – od jakiegoś czasu przeważnie stawiam na duże ilości niegazowanej 🙂