Jeśli chodzi o wina Jongleur stara się na ogół trzymać z daleka od Nowego Świata, z dwóch w zasadzie powodów. Po pierwsze nie kocha specjalnie nowoświatowej stylistyki z wysuniętym na pierwszy plan owocem, intensywnie używaną beczką, no i oczywiście wysokim poziomem alkoholu. Z kolei jeśli któryś z producentów próbuje zrobić wina bardziej europejskie, często wychodzi z tego słaba imitacja. Więc po co tracić czas?
Jednak, gdy Ilona zaproponowała Mendozę, Jongleur natychmiast wspomniał winiarza, który wypracował swój własny styl i tworzy wina od pierwszego łyku rozpoznawalne.
Bodega Weinert, to posiadłość założona w 1975 roku, przez emigranta z Brazylii Bernarda Weinerta. O ile sama posiadłość nie jest zbyt stara, to winnice, które Weinert kupił w Lujan de Cuyo, liczyły sobie ponad osiemdziesiąt lat. Weinert, który lubił Bordeaux, od początku nastawił się na produkcję win eleganckich, o mocnej strukturze i dużym jak na Nowy Świat potencjałem dojrzewania. .Zasłynął fantastycznym malbekiem, który po trzydziestoletnim dojrzewaniu w wielkiej dębowej kadzi, uznany został najlepszym winem Argentyny. Jongleur nie ma aż takiego szczęścia, ani pewnie takich pieniędzy. Niemniej otwiera dziś butelkę dziesięcioletnią, kupioną parę lat temu, za bodaj 60 pln. To także malbec, rocznik 2003.
Głęboki czerwony kolor z pojawiającymi się na obrzeżach kieliszka ceglastymi refleksami. W nosie aromaty skóry, żywicy, lukrecji z nutami czarnych porzeczek i śliwek. W ustach owoc i mocne taniny, które zaczynają się wygładzać. Posmak suszonych śliwek i wiśniowych konfitur. Potężne wino o mocnej strukturze i średnim ekstrakcie. Spory alkohol (14%), dobrze wtopiony, nie przeszkadza. Finisz długi i elegancki. Wino nie przypomina typowego, owocowego malbeka, bliżej mu raczej do Bordeaux, choć z pewnością go nie naśladuje. Z cała pewnością duża klasa.
Do tego niewątpliwie stek, no i oczywiście Don’t Cry For Me Argentina, w wykonaniu, Joan Baez, które wyraźnie pokazuje jak przeciętnym głosem dysponuje Madonna.
http://youtu.be/vrrTKQGxpqE
a jak wygląda sprawa merlotów z ameryki południowej. u nas w kraju ceny są różne ale na szczęście zaczynają się na podobnym poziomie jak europejskie. oczywiście podobna jest również półka takiego wina.